Wykrzykiwane ponad 100 lat temu przez Zofię Nałkowską hasło „Chcemy całego życia” jest wyrazem sprzeciwu wobec świata, w którym w dalszym ciągu kobiety mierzą się z nierównościami i dyskryminacją. W Teatrze Miejskim w Gliwicach zobaczymy w najbliższą sobotę premierę spektaklu, którego bohaterki bez skrępowania mówią o własnych prawach, pragnieniach i istnieniu różnych dróg do szczęścia.
„Ta sztuka to opowieść o życiu, które jest skomplikowane, wielowymiarowe. Doświadczenia kobiet są różne, a manifesty piszą się cały czas.” – mówi o spektaklu Joanna Oparek, pochodząca z Gliwic poetka i dramatopisarka, która debiutuje na gliwickiej scenie jako reżyserka. Jej „Całe życie” to krwisty, współczesny dramat, z dużą dozą komizmu i mocno zarysowanymi postaciami.
Agnes i Ewa, pochodzące z dwóch różnych pokoleń bohaterki dramatu, formułują swoje życiowe manifesty i zaraz poddają je w wątpliwość, prezentując równocześnie gamę zróżnicowanych emocji, postaw i poglądów. Współczesna kobieta, która pragnie dla siebie całego życia i jednocześnie za całe życie odpowiada, musi jasno się określić i na własnej skórze doświadczyć skutków swoich indywidualnych decyzji.
”Manifesty to coś więcej niż lista oczekiwań lub żądań. To próba określenia swojej tożsamości i roli w świecie, który oczywiście można rozumieć wąsko, albo szerzej. Łączy nas wszystkie pragnienie przestrzeni do wyrażania siebie i szukania szczęścia na swoich zasadach. I przekonanie, że mamy prawo decydować o swoim życiu. Bohaterki dramatu mówią o tym dużo i bez skrępowania” – dodaje Joanna Oparek.
Zabierzmy zatem do teatru przyjaciółki, córki, matki i poczujmy, że codzienna walka o siebie, prawa, rodziny, związki, karierę i przyszłość jest naszą wspólną sprawą także na teatralnej scenie.
Przeczytaj więcej o spektaklu „Całe życie”
fot. Wojtek Nurek