Każda rola jest dla mnie wyzwaniem

Z Klaudią Cygoń-Majchrowską rozmawia Zuzanna Latuszek, uczennica Zespołu Szkół Ekonomiczno-Technicznych w Gliwicach.

Czy któraś rola była dla Pani szczególnym wyzwaniem? Jeżeli tak to dlaczego?
Myślę, że każda rola jest dla mnie swego rodzaju wyzwaniem, bo do każdej, nawet najmniejszej staram podchodzić się z angażowaniem i sercem. Dla mnie to nieustannie nowa przygoda i zazwyczaj zupełnie inne odrębne sobie światy i kosmosy.

Czy ciężko jest zapamiętać tekst i ruchy kilku spektakli które wystawiane są w tym samym czasie? Czy zdążyło się Pani kiedyś pomylić w czasie spektaklu?

Tekst jest raczej zapamiętany, ruchy czy choreografie również są nieodłącznymi elementami roli i postaci w każdym spektaklu, więc nawet czasem bywa tak, że jeżeli w pierwszej chwili aktorowi wydaje się, że czegoś nie pamięta, to już potem w trakcie spektaklu dzięki wyczarowanej atmosferze, partnerom scenicznym i postaci, którą kreuje nagle loguje się do danego świata scenicznego i dzieje się coś w rodzaju magii. Aktorzy często śmieją się też, że ciało pamięta, ale chodzi tutaj o nic innego jak niesamowitą zdolność naszego organizmu do zapamiętywania emocji, ruchu . Nasze ciała są nośnikiem wielu informacji. Jedyne, co może być trudne dla aktora, który gra wiele spektakli w tym samym czasie to przeskok emocjonalny. Spektakle są różne, wymagają czasami dużej dawki energii, często trudnych emocji, czasem pozytywnych czasem negatywnych .Taka żonglerka emocjami zwłaszcza tymi wymagającymi może być trudna dla aktora, gdy ma do zagrania właśnie skrajne światy. Oczywiście, że zdarza mi się pomylić, jestem tylko człowiekiem i nie maszyną, robotem . Często z błędów wychodzą fantastyczne rzeczy, bo pojawia się coś nowego nieoczekiwanego, świeżego, a na scenie reagujemy na bieżąco na żywą sytuację . Teatr dzieje się tu i teraz i za każdym razem spektakl jest nieco inny, tym właśnie teatr różni się od filmu. Staram się też oczywiście wyciągać wnioski.

Jakie cechy pani osobowości pomagają na scenie, a jakie stanowią wyzwanie?

Bardzo angażuje się w swoją pracę , często na 300 procent (śmiech), co nie jest dla mnie łatwe .Jestem wytrwała w dążeniu do celu, ale też uparta i staram się być perfekcyjna, co właśnie czasem mi doskwiera ( trochę jak dusza sportowca), bo nie umiem odpuszczać, uczę się tego za każdym razem i właśnie staram się wyciągać wnioski, korzystać z popełnionych błędów by ich później nie powielać Myślę, że mam też ważną w tym zawodzie empatię co pozwala mi wczuwać się w sytuację drugiego człowieka .

Czy gra z męża w jednym spektaklu dodatkowo stresuje?

Nie nie stresujemy się z mężem Zawsze się wspieramy. Profesjonalnie podchodzimy do powierzonych nam zadań i do pracy. Fajne w tym, że mam męża aktora jest to, że mamy dla siebie pełne zrozumienie . To jest niezwykle ważne, bo aktorstwo to trudny, często wymagający zawód, pochłaniający dużo czasu , także prywatnego. Wspaniałe jest to właśnie, że oboje dzielimy tę samą pasję. Jak się oglądamy nawzajem to już coś innego, wtedy jest zawsze lekki stresik jak się występuje przed kimś bliskim, na kim nam zależy.

Wywiad powstał w ramach praktyk uczniowskich.

fot. Jeremi Astaszow

Organizatorzy / Partnerzy / Patroni

Teatr Miejski w Gliwicach