Krzysztof Materna

Przygody Tomka Sawyera

Tomek Sawyer i Huckelberry Finn to dwóch najlepszych kumpli w światowej literaturze dziecięcej. Obydwaj napędzani chłopięcą wyobraźnią, co rusz wpadają w coraz to większe tarapaty. Zapraszamy do krainy, w której dzieciństwo nigdy nie mija, a każdy – nawet Ty – może zostać kapitanem parowca na Missisipi. Spektakl aż kipi od wartkiej akcji, niebanalnych kreacji, genialnych scen tanecznych i wpadających w ucho piosenek. Widzów zaskoczą i zachwycą także cięte dialogi i niezwykle ciekawe rozwiązania scenograficzne.

SCENA Duża
CZAS 1 godzina, 40 minut, w tym 1 przerwa
WIEK WIDZÓW 8+
PREMIERA 19 września 2020 r.
UWAGI W pierwszej części spektaklu wykorzystywane jest szybko zmieniające się światło oraz głośny efekt dźwiękowy.

Twórcy

TEKST na podstawie "The Adventures of Tom Sawyer" Marka Twaina
REŻYSERIA Krzysztof Materna
SCENARIUSZ Jerzy Jan Połoński
SCENOGRAFIA I KOSTIUMY Katarzyna Sankowska
MUZYKA Łukasz Damrych
CHOREOGRAFIA Jarosław Staniek , Katarzyna Zielonka
PRZYGOTOWANIE WOKALNE Katarzyna Bugla-Ćwil
REŻYSERIA ŚWIATŁA Katarzyna Łuszczyk
WIZUALIZACJE Katarzyna Sankowska , Krzysztof Prałat

Video

Wiecej o spektaklu

"Przygody Tomka Sawyera"

Być jak Tomasz S., Magdalena Mikrut-Majeranek
dziennikteatralny.pl
Na scenie siedzi młody chłopak w kolorowym kostiumie. W tle tańczy grupa aktorów

Dzięki światłu materializują się kolejne miejsca akcji. Oszczędne środki artystycznego wyrazu pokazują jak niewiele potrzeba, aby wyczarować scenografię rozpalającą dziecięca wyobraźnię.

Spotkanie nieposkromionego łobuza o szlachetnym sercu z włóczęgą z wyboru musi oznaczać jedno: kłopoty. Ta wybuchowa mieszanka charakterów, buzująca w żyłach młodzieńców krew i żądny przygód umysł zapowiadają niezapomnianą podróż do barwnego świata dorastających dzieci, które przeżywając wzloty i upadki przechodzą szkołę życia. Ich zabawne perypetie można śledzić w spektaklu w reżyserii Krzysztofa Materny „Przygody Tomka Sawyera”, który 19 września zagościł na scenie Teatru Miejskiego w Gliwicach.

Przygody Tomka Sawyera to spektakl familijny, na którym dobrze bawić się będą nie tylko dzieci, ale także ich opiekunowie. Choć opowieść znana jest od lat i bywa często wystawiana przez wiele teatrów, to realizatorom gliwickiej wersji udało się zaskoczyć widzów. Przygotowali niezwykle sensualne, muzyczno-wizualne widowisko, które z pewnością przypadnie do gustu młodym widzom. Wszystko za sprawą dynamicznej akcji, niebanalnych kreacji, genialnych scen zbiorowych – zarówno pod względem wokalnym, jak i choreograficznym, wpadających w ucho piosenek, świetnych dialogów i świateł, za pomocą których realizatorzy kreują świat rodem z kart powieści Twaina. Co prawda sam tekst nieco się już zdezaktualizował, zawiera też wątki niepopularne dziś, a nawet niepoprawne politycznie, ale zapisane w nim przesłanie jest uniwersalne, bowiem powieść opowiada o sile przyjaźni, czynieniu dobra, mówieniu prawdy.

Spektakl Przygody Tomka Sawyera powstał na motywach powieści The Adventures of Tom Sawyer autorstwa amerykańskiego pisarza Marka Twaina. Stworzył on w 1876 roku opowieść dla młodzieży, która na trwale wpisała się do kanonu lektur szkolnych. Na gruncie polskim pierwsze wydanie ukazało się w 1901 roku. Tytuł doczekał się licznych adaptacji filmowych i teatralnych. I choć opisana przez Twaina historia rozgrywa się pod koniec XIX wieku w miasteczku St. Petersburg nad rzeką Missisipi, to dzięki odpowiedniej adaptacji udało się uzyskać dzieło trafiające do współczesnego młodego widza. Gliwicka wersja powstała wedle scenariusza Jerzego Jana Połońskiego, który jest z wykształcenia nie tylko aktorem, ale i muzykiem, i doskonale czuje się w repertuarze musicalowym. Dokonał wyboru scen i uwspółcześnił nieco opowieść o Tomku Sawyerze i Huckelberry Finnie (np. w finale zamiast piratów – mafia vatowska, sieć 10000G i laptopy do zdalnej nauki dla dzieci), dodając jej lokalnego kolorytu i doprawiając całość subtelnymi odniesieniami do aktualnych wydarzeń. Fabułę zbudowano wokół wątku kryminalnego dotyczącego tajemniczego zabójstwa, którego dokonano na cmentarzu, a spektakl stworzono w formie musicalu. Mamy tu też do czynienia z konwencją teatru w teatrze. Taka wersja przygód najsłynniejszego z Tomków z pewnością zachwyci młodych widzów!

Zespół Teatru Miejskiego w Gliwicach udowodnił już, że dobrze czuje się nie tylko w komediach, ale i w dramatach. Aktorzy śpiewają – zarówno solo, w duetach, jak i zespołowo oraz tańczą, wykonują dynamiczną, trudną choreografię przygotowaną przez duet tworzony przez Jarosława Stańka i Katarzynę Zielonkę, który wycisnął z aktorów siódme poty.

Tym razem jednak obsadę poszerzono o artystów występujących gościnnie, bowiem do zagrania głównych ról zaangażowano aktorów wyłonionych w drodze ogólnopolskiego castingu – Jana Hrynkiewicza (Tomek Sawyer), Bartłomieja Wiatra (Huckelberry Finn), Kornela Sadowskiego (Sid) i Ksenię Tchórzko (Becky Thatcher) – młodych aktorów, którzy świetnie sprawdzili się w powierzonych im rolach. Jan Hrynkiewicz, 24-letni absolwent PWSFTviT im. L. Schillera w Łodzi, ma na swoim koncie już kilka ról filmowych, w tym w nominowanym do Oscara Bożym Ciele i Sali samobójców Jana Komasy. Jego Tomek jest zawadiackim włóczykijem obdarzonym anielskim głosem.

Z kolei Bartłomiej Wiatr występował m.in. w warszawskiej wersji Rodziny Adamsów w Teatrze Syrena i świetnie odnalazł się też w najnowszym musicalu. A artyści gliwiccy? Mariusz Galilejczyk (Indianin Joe) jak zwykle otrzymał charakterystyczną rolę, w której aktor może dać upust talentowi komediowemu, co też z naddatkiem czyni. Krzysztof Prałat (Pan Dobbins) w roli nauczyciela podbija serca swoją niefrasobliwością i tendencją do mylenia imion, Aleksandra Maj grająca ciotkę Polly to wcielenie zafrasowanej opiekunki drążącą o krnąbrnego podopiecznego. Jednak w opowieści o Tomku Sawyerze jest i królowa. Miano niekwestionowanej władczyni sceny należy do Karoliny Burek. Jest koryfeuszem czuwającym nad porządkiem, pełniącym rolę przewodnika po świecie przedstawionym. Wyjaśnia, omawia i nadaje tempa akcji oraz stanowi swoisty pomost pomiędzy przeszłością a współczesnością. Jej postać została dopisana przez reżysera Krzysztofa Maternę, ale to strzał w dziesiątkę.

Co ciekawe, spektakl wystawiono na Dużej Scenie, a to bezprecedensowy przypadek, ponieważ do tej pory przedstawienia dla dzieci prezentowano jedynie na kameralnej. Można podejrzewać, że zmiana ta zapowiada scenograficzny rozmach i ogrom dekoracji, które nie zmieściłyby się na małej scenie, ale to błędny trop, ponieważ panuje tu minimalizm, a w magiczny świat przygód Tomka młody widz może się przenieść dzięki umiejętnej reżyserii świateł, za którą odpowiada Katarzyna Łuszczyk, i kostiumom stworzonym przez Katarzynę Sankowską. Wszyscy bohaterowie scenicznej opowieści ubrani są w bajecznie kolorowe stroje. Sankowska nie zdecydowała się na odtworzenie trącących myszką, XIX-wiecznych ubiorów, lecz zaproponowała coś zupełnie nowego, acz nawiązującego do staromodnych szat. Każdy z bohaterów otrzymał kostium nakrapiany farbami, niczym pokolorowany dziecięcą ręką. Stroje korelują z ascetyczną scenografią, na którą składają się trzy ogromne trapezy z podświetlonymi obrzeżami.

Spektakl naszpikowany jest ciekawymi konceptami i rozwiązaniami scenograficznymi. Na uwagę zasługuje brawurowa scena pogoni, w której rozwścieczony do granic możliwości Indianin Joe ściga Tomka w sądzie. Zastosowanie zwolnionego tempa akcji, typowego dla farsy, wprowadza element komediowy. Ciekawie zaaranżowano także przestrzeń cmentarza, na którym dochodzi do morderstwa. Zamiast standardowych pomników mamy tu stojących na postumentach bohaterów odzianych w ciemne płaszcze i… podświetlone ledami okulary, przywodzące na myśl czające się w ciemnościach ślepia dzikich zwierząt. Pomiędzy wierszami ukryto też pierwiastek parenetyczny – Tomek przemienia pracę, jaką jest malowanie płotu w zabawę, dzięki czemu obowiązek zamienia się w przyjemność. W spektaklu króluje też sprawiedliwość – główny bohater stoi na straży prawdy i nie waha się zaryzykować swojego życia, aby ocalić znajomego znajdującego się w potrzebie. Choć Tomek jest na bakier z panującymi w szkole zasadami, nie po drodze mu z radami ciotki Polly, to zawsze jest wierny sobie, prawdzie i przyjaciołom. Tomek, urwis jakich mało, jest postacią wielowymiarową, z którą młody widz może się utożsamiać.

Przygody Tomka Sawyera to kolejna ciekawa propozycja dla młodego, niezwykle wymagającego widza, który szybko się nudzi, traci cierpliwość i manifestuje swoje emocje. Opowieść o „Tomaszu S. ruchliwym jak wesz”, jak ktoś mówi o nim w spektaklu, z pewnością przypadnie do gustu nawet najsurowszym cenzorom.

Źródło:

http://dziennikteatralny.pl/artykuly/byc-jak-tomasz-s.html?fbclid=IwAR2LfGNNq5HDopTbkNfQeOlq4IWc87hdrMswoahPDJUD0ai0oWRzSD2jIuA

Pobierz recenzję .pdf

Organizatorzy / Partnerzy / Patroni

Teatr Miejski w Gliwicach