Feblik

Feblik Małgorzaty Maciejewskiej zwyciężył w 1. edycji Konkursu o Nagrodę Dramaturgiczną im. Tadeusza Różewicza. Sztukę wybrano spośród ponad 130 utworów. Aby przedstawić ją szerokiej publiczności oraz rozwinąć ofertę spektaklu kierowanych do osób z niepełnosprawnościami słuchu sztukę wystawiono w formie spektaklu internetowego z tłumaczeniem na PJM.

„Feblik” prezentowany był w TVP Kultura 23 kwietnia o godz. 20:00

Spektakl nominowany do Złotych Masek – nagród teatralnych województwa śląskiego w kategorii NAGRODA SPECJALNA

  • Symbol
WIEK WIDZÓW 16+
PREMIERA 18 listopada 2023 r.
UWAGI Zadanie „Feblik M.Maciejewskiej – realizacja internetowego spektaklu, dostępnego dla osób z niepełnosprawnością słuchu” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury Kultura – Interwencje. Edycja 2023.

Twórcy

TEKST Małgorzata Maciejewska
ASYSTENT REŻYSERA Kornel Sadowski
SCENOGRAFIA, KOSTIUMY Natalia Kołodziej
MUZYKA Daniel Grupa
ZDJĘCIA, ŚWIATŁO Bartosz Dziuba , Tomasz Wypych
MONTAŻ Bartosz Dziuba
DŹWIĘK Grzegorz Grocholski
KIEROWNIK PLANU Marek Migdał
PRODUKCJA Agnieszka Szczotka

Video

Wiecej o spektaklu

"Feblik"

Michalina Majkowska
Dziennik Teatralny Zielona Góra
dwie kobiety w falbaniastych białych kokonach

Niedawno miałam przyjemność obejrzeć internetowy spektakl Teatru Miejskiego w Gliwicach, który specjalnie został stworzony w takiej formie, aby dotrzeć do szerokiej publiczności, a szczególnie do osób z niepełnosprawnością słuchu. Projekt ten dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury Kultura – Interwencje, edycja 2023.
Jego tytuł to właśnie „Feblik”. Tytuł przedstawienia objaśnia nam jego tematykę, ponieważ kiedyś mianem feblika określano uczucia żywione wobec kogoś, inaczej mówiąc sympatię, upodobanie. Autorką tekstu jest Małgorzata Maciejewska, natomiast za reżyserię oraz inscenizację odpowiada Lech Mackiewicz.

Moje wrażenia po seansie są bardzo pozytywne. Już na początku zwróciła moją uwagę gra materiałem. Naprawdę wspaniale został zbudowany nastrój poprzez przepływającą po ekranie tkaninę. Jej faktura, towarzysząca temu muzyka (autorstwa Daniela Grupy), barwy, zapowiadają kolejne wydarzenia i pobudzają wyobraźnię odbiorcy. Ten efekt wykorzystany jest również do zbudowania obrazu głównej postaci – Mani (Klaudia Cygoń-Majchrowska), a dokładnie jej głębi psychicznej. Podobnie oddziałuje wspomniana muzyka – świetnie podkreśla zdarzenia, dzięki niej zatapiamy się w przebogaty świat dramatu.

Warto zwrócić uwagę, że wszystko dzieje się w przeszłości, w chłopskiej wsi. Motyw ten może nam się kojarzyć z „Chłopami” Władysława Reymonta, który w swojej powieści wręcz prześwietlił tę społeczność, ale w tym przedstawieniu rzeczywistość przełamana jest metafizyką, nadnaturalnością i nieodgadnioną tajemnicą. Obok wierzeń katolickich stają zabobony i dziwne rytuały jak na przykład sadzenie babki, aby wypuściła bulwy ziemniaków. W kontekście wierzeń postać Plebana (Łukasz Kaczmarek) ukazana jest niezwykle współcześnie. Pokazany został stereotypowo: jak „typowy klecha”, wykorzystujący niewykształconą ludność wiejską, myślący tylko o własnym dobru i wygodzie. Sceny z jego przemyśleniami okraszone rytmicznym ruchem bohaterów, wspaniale podkreślają jego pozycję społeczną i charakter tego bohatera.

Tak samo zwróciły moją uwagę piękne i dynamiczne sceny tańca (choreografia – Klaudia Cygoń-Majchrowska). Spektakl w całości jest wyjątkowo przyjemny dla zmysłów, pomimo prostoty inscenizacji pod względem scenografii i kostiumów (ich twórczyni: Natalia Kołodziej). Ponadto pojawiające się współczesne rekwizyty nie zaburzają odbioru. Oglądający zostaje przeniesiony w odległą krainę, wręcz bajkową, gdzie rozgrywa się historia Mani. Choć nie jest to taka typowa bajka. Przez tragizm głównej postaci spektakl przypomina w swym charakterze bardziej baśnie braci Grimm, niż współczesne ekranizacje Disneya.

Myślę, że bez tych wszystkich zabiegów artystycznych, jak wspomniana zabawa płótnem czy np. ujęcia z góry za pomocą drona (operator drona: Maciej Piasny), główny wątek nie byłby tak poruszający. Także emocjonalny monolog Mani sprawia, że wgłębiamy się w psychikę bohaterki, odnajdujemy się w jej sytuacji. Również przyjazd i taniec Cyganów, który oddaje ich grozę oraz inność, zapadł mi w pamięć. Ich postaci symbolizują wszystko to co egzotyczne, różne od codzienności i to co najbardziej kusi młodego człowieka, gdy dojrzewa. Generalnie bohaterowie zostali wykreowani w taki sposób, że każdy z nich ma cechę szczególną – powiedzenia, zachowania, styl. Każda postać jest tak samo ważna, tworząc zarazem wspólnotę wiejską i bohatera zbiorowego. Dziwność z tego spektaklu wręcz kipi. Zauważyć to można także w kreacji wyglądu aktorów. Moją uwagę przykuły ich nieludzkie oczy, gdyż można zauważyć, że jednym z elementów ich kostiumów są soczewki kontaktowe, które dodają im demoniczności i wzbudzają pewien niepokój u odbiorcy.

Maciejewska w tekście porusza kwestie edukacji, ciasnych horyzontów i problemów zaścianka. Mania odczuwając feblik, czuje się chora, bo nie rozumie co się z nią dzieje. To naprawdę tragiczny wątek tej sztuki. Samotna, niezrozumiana, dorastająca dziewczyna, która wszelką wiedzę czerpie od swojej przyjaciółki Kasiuli (Aleksandra Gałczyńska). Jednak jedna noc jest w stanie zmienić wiele i jeszcze więcej objaśnić. Ja już odkryłam moc feblika, dlatego zachęcam do tego wszystkich, którzy spektaklu nie widzieli. Cytując słowa jednego z bohaterów: „Feblik feblikiem się leczy”. Tylko nowe, silniejsze uczucia są w stanie zagłuszyć obecne. Czy się z tym zgadzam? Po tym wspaniałym seansie jak najbardziej, ale każdy musi odpowiedzieć sobie na to pytanie sam. Tylko wtedy zrozumie przesłanie płynące z przedstawienia i odkryje sedno miłości.

Polecam wszystkim seans spektaklu „Feblik” w reż. Lecha Mackiewicza, ponieważ była to wspaniale spędzona godzina, która przeniosła mnie w odmienny, mistyczny świat, który skłania do refleksji.

Pobierz recenzję .pdf

Organizatorzy / Partnerzy / Patroni

Teatr Miejski w Gliwicach